Recenzja filmu

Bonnie i Clyde (1967)
Arthur Penn
Warren Beatty
Faye Dunaway

Bohaterowie kontrkultury

Film Arthura Penna jest właśnie o tyle historią morderczego duetu, co w dużej mierze należy go również zinterpretować jako opowieść o formowaniu się legendy, która będzie powracała w historii
Clyde Barrow i Bonnie Parker to postacie autentyczne. W świetle prawa  to zwyczajni przestępcy i mordercy, ot, taka sobie, bandycka dwójka. Z perspektywy kultury popularnej jednak, są legendą, bohaterami zbiorowej wyobraźni, słynną parą rabującą banki, strzelającą z pistoletów, uciekającą kradzionymi samochodami i mającą za nic stróżów prawa z ich kodeksami, parą buntowników przemierzającą Amerykę czasów Wielkiego Kryzysu swobodnie, wesoło i bez strachu.

Film Arthura Penna jest właśnie o tyle historią morderczego duetu, co w dużej mierze należy go również zinterpretować jako opowieść o formowaniu się legendy, która będzie powracała w historii filmu i popkultury wielokrotnie. Warto dodać, że nie jest to pierwszy film odwołujący się do losów Bonnie i Clyde'a, wcześniej były obrazy "Za cenę życia" Fritza Langa (1937) oraz "Oni żyją w nocy" w reżyserii Nicholasa Raya (1949). Jedną z ostatnich, znanych filmowych interpretacji mitu o parze zabójczych kochanków byli "Urodzeni mordercy" Olivera Stone'a.

"Są młodzi..., zakochani... i zabijają ludzi" – taki slogan – jak podaje Konrad Klejsa, zachęcał widzów w roku 1967 do odwiedzenia kin i zapoznania się z historią dwojga wyjętych spod prawa. Slogan obiecywał przemoc, ale i w domyśle pozwalał dorzucić do niej kojarzone z młodością, beztroskę, energię i aurę romantyzmu. Dodatkowo, obsadzeni w rolach głównych aktorzy – Warren Beatty i Faye Dunaway uczynili swych bohaterów nie tylko urodziwymi, ale poniekąd wyjątkowymi, bo obdarzonymi klasą i inteligencją oraz rysem szlachetności. Z tej mieszanki nie mogło nie powstać coś więcej niż tylko prosta kombinacja perypetii na jeden sezon wyświetlania. Powstał filmowy mit.

Piszący o filmie podkreślają, że w ciekawy sposób "Bonnie i Clyde" splata się z czasem współczesnym, z gorącym czasem wejścia filmu do kin; okres lat 30., w których rozgrywa się akcja, koresponduje z fermentem końca lat 60., a dwójka młodych bohaterów, wydaje się występować nie tylko przeciw prawu, lecz także przeciw porządkowi społecznemu i jego instytucjom. To manifestacja politycznych poglądów i niezależności – brutalnej, niepokornej, wyraźnie wykraczającej poza retorykę, i czynem atakującej fasadowość amerykańskiego życia. Lata 30. i historia dwojga, wedle niektórych, służy wręcz jedynie za kostium, coś służebnego w całej, jakże współczesnej, opowieści.

Finał filmu, bardzo estetyczny i symboliczny, podkreśla wymiar filmu jako dzieła o charakterze kontrkulturowym (działalność dwójki opryszków jako sprzeciw wobec państwa i jego instytucji, jako manifestacja wolności, kontestacji, straceńczego buntu; postawa młodych kojarzy się też jasno z innymi filmami tego okresu, w których problematyka wolności bywała poddawana analizie, jak choćby ze "Swobodnym jeźdźcem").  Finał, którego specjalnie nie zdradzam, z myślą o osobach, które nie znają ani historii Bonnie i Clyde'a, ani filmu Arthura Penna – ma charakter niemalże męczeńskiej apoteozy dwojga. I ten zabieg czyni z filmu obraz nieco ambiwalentny, lecz również przez to, tym bardziej interesujący, prowokujący wciąż do dyskusji.

A poza przywołanymi kontekstami, co z filmem? Poza kontekstami "Bonnie i Clyde" jest po prostu świetnym kinem – ciekawym, inteligentnym, znakomicie zrealizowanym i zagranym. Oczywiście, jeśli ktoś nie lubi starszego kina, może narzekać, że jednak obraz nie okaże się tak szybki i dynamiczny jak współczesne produkcje tego rodzaju. Jednak, jak dla mnie "Bonnie i Clyde" Arthura Penna są parą równie ponętną i drapieżną co w 1967 i chyba jeszcze długo kultura popularna nie odeśle ich na zasłużoną emerytury, gdzieś do lamusa, czy też innych archiwów spokojnej filmowej starości.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Bonnie i Clyde
"Bonnie i Clyde" jest filmem istotnym i ważnym choćby tylko z tego powodu, że przyczynił się (m.in. wraz... czytaj więcej